sobota, 14 lutego 2009

Relacja: Watford 1:3 Chelsea

W ostatnim sobotnim spotkaniu V rundy Pucharu Anglii, Chelsea Londyn wygrała z Watford FC 3:1 i awansowała do ćwierćfinału. Wszystkie bramki dla zwycięzców zdobył Francuz Nicolas Anelka.


Mecz:


Pierwsza połowa była dość wyrównana ze wskazaniem na gości z Londynu. Już po kilkunastu sekundach gry Chelsea mogła prowadzić, jednak Salomon Kalou nie trafił w piłkę po dośrodkowaniu Didiera Drogby. W 11. minucie po rzucie rożnym główką strzelał Alex, ale ponad poprzeczkę. Kilkanaście minut później dwukrotnie z rzutów wolnych próbował szczęścia Frank Lampard: za pierwszym razem w mur, za drugim uderzył już lepiej, ale bramkarz Scott Loach zdołał mimo problemów wybić piłkę. Kolejny strzał na bramkę gospodarzy oddał Didier Drogba, ale golkiper Watford i tym razem obronił. W 33. minucie dobrą akcję przeprowadził Jobi McAnuff, który wywalczył rzut wolny na lini pola karnego. Jednak już chwilę później kontratak Chelsea mało co nie zakończył się bramką. Po dobrym odegraniu Drogby, szansę miał Nicolas Anelka, ale trafił w słupek. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy kolejna znakomita akcja McAnuffa i podobnie jak wcześniej, rzut wolny. Dośrodkowanie do Grzegorza Rasiaka na długi słupek, lecz po strzale Polaka jeden z piłkarzy "The Blues" wybija piłkę na rzut rożny. Minutę później były gracz m.in. Groclinu Grodzisk oddaje strzał z dość ostrego kąta, lecz Petr Cech broni. Ostatnie słowo w tej części należało do zespołu przyjezdnych, a dokładnie do Anelki który oddał niecelny strzał obok słupka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.

Druga połowa to zdecydowana dominacja graczy z Londynu. Od pierwszych minut groźnie atakowali i wiadomo było że gospodarzom nie będzie już tak łatwo jak w pierwszej części. Najpierw bardzo dobry strzał oddał Lampard, lecz piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła bramkę. Kilka minut później młody Michael Mancienne niepilnowany zbiegł do środka i równie niewiele zabrakło by pokonał Scotta Loacha. Ataki Chelsea nieustawały. Najpierw groźnym strzałem z półobrotu popisał się Drogba, a następnie wielką nieporadnością Michael Ballack, który nie zdołał dobić piłki z dwóch metrów do pustej bramki. W 65 minucie z boiska zszedł rozgrywający dobre spotkanie Rasiak. W jego miejsce pojawił się Tamas Priskin. Jak się okazało, była to trafiona zmiana, gdyż Węgier niecałe 5 minut później zdobył gola. Napastnik wybiegł przed obrońców Chelsea którzy chyba liczyli ze sędzia odgwiżdże spalonego. Tak się jednak nie stało (a raczej powinno, jak pokazywały powtórki) i Priskin mimo słabego strzału (w Cecha) zdołał umieścić piłkę w siatce gości. Ray Wilkins który w tym spotkaniu prowadził Londyńczyków postanowił zmienić defensywnego pomocnika Obi Mikela, a w jego miejsce wprowadzić młodego napastnika Miroslava Stocha. Jednak to nie on zdobył wyrównującą bramkę, a Nicolas Anelka. Francuz po dośrodkowaniu Lamparda z rzutu rożnego i odbiciu jeszcze piłki przez Branislava Ivanovicia zdobył bramkę strzałem z przewrotki. Dwie minuty później Anelka trafil ponownie, tym razem strzałem głową, mimo że w pobliżu było aż 3 defensorów Watford. W 90 minucie ostatnią szansę dla gospodarzy zmarnował McAnuff który w dobrej sytuacji trafił w Petra Cecha. Zemściło się to na Watford, którzy stracili trzecią bramkę. Anelka strzałem na długi słupek ustanowił wynik meczu. Francuz zaliczył klasycznego hat-tricka, a Chelsea wygrała 3:1 i awansowała dalej.


Piłkarze:

Mimo zdobycia wszystkich trzech bramek dla Chelsea, dzisiejszy mecz w wykonaniu Nicolasa Anelki (a właściwie do 75 minuty) był przeciętny. Lepiej grał jego partner z ataku - Didier Drogba. Choć najlepszy był IMO kapitan Frank Lampard, który to nieraz ciągnął grę gości, a kilkukrotnie sam próbował zdobyć bramkę. Do tego zaliczył dwie asysty. Poza nim, z dobrej strony pokazał się Alex rozgrywając niezłe zawody w defensywie oraz młody angielski obrońca, Michael Mancienne o którym jest coraz głośniej w futbolowym świecie. 21-latek często podłączał się do ataków Chelsea. Dobrą zmianę dał Miroslav Stoch który wszedł na ostatnie 20 minut.

A teraz odnośnie piłkarzy Watfordu. Osobiście chciałbym wyróżnić czterech graczy. Zacznę od bramkarza, Scotta Loacha który kilka razy uchronił swoją drużynę przed utratą bramki. Może nie zaliczył jakiś genialnych interwencji, ale bronił dobrze. Drugim zawodnikiem jest strzelec gola, Tamas Priskin. Pochwały Węgrowi należą się nie tylko za trafienie, ale też za samą postawę na boisku. Priskin zmienił naszego byłego reprezentanta Grzegorza Rasiaka który bym wyróżniającym się zawodnikiem gospodarzy. Oddał kilka strzałów, poza tym wracał często do defensywy co było widoczne. Na przykład w 27 minucie, kiedy to Polak wybił piłkę z pod nóg składającemu się do strzału Salomonowi Kalou.

Na koniec zostawiłem sobie najlepszego wg mnie piłkarza Watfordu w tym meczu, którego nazwisko w powyższej relacji wymieniałem kilkukrotnie, a chodzi tu o Jobiego McAnuffa. Ten skrzydłowy nieraz znakomitym balansem ciała i zwodami wkręcał w ziemię zawodników Chelsea. Nie miał żadnych oporów w pojedynkach z bardziej znanymi rywalami. 27-letni Jamajczyk który tylko raz reprezentował swój kraj (w meczu towarzyskim z Nigerią w 2002 roku) rozpoczynał karierę w Wimbledonie. W styczniu 2004 roku przeszedł do West Hamu, jednak tam nie spełnił oczekiwań i odszedł po półroku do Cardiff City. Po rozegraniu ponad 40 spotkań w walijskiej drużynie, McAnuff odszedł do Crystal Palace. Po dobrych występach, jamajczykiem w 2006 roku zaczęły interesować się lepsze zespoły m.in. Bolton czy Charlton, lecz ten wolał pozostać na Selhurst Park. Odszedł rok później do Watfordu za 1.75 mln funtów.
Ku mojemu zdziwieniu, znalazłem nawet na YouTube kompilacje przedstawiającą właśnie McAnuffa. Oto i ona:




Składy:

Chelsea: Cech - Mancienne, Ivanovic, Alex, A.Cole - Ballack (83’ Belletti), Mikel Obi (73’ Stoch), Lampard (c) - Anelka, Drogba, Kalou.

Watford: Loach - Hoyte, Mariappa, DeMerit (c), Doyley - Jenkins, Smith, Wiliamson, McAnuff - Rasiak (65' Priskin), Hoskins.

Brak komentarzy: