sobota, 21 lutego 2009

Zapowiedź tygodnia: od 20 lutego... (1)

Premier League - 26. Kolejka

Pierwszym meczem weekendu będzie bardzo ciekawie zapowiadające się starcie Aston Villi z Chelsea Londyn. Goście zajmujący 4 miejsce w tabeli tracą do gospodarzy 2 punkty i w razie porażki na Villa Park, sytuacja "The Blues" będzie nie do pozazdroszczenia.

Nie dość, że kilkumiesięczna przygoda z Londyńczykami dla zatrudnionego w zeszłym tygodniu Guusa Hiddinka to nie lada wyzwanie, to 61-latek został od razu rzucony na głęboką wodę. Zadebiutuje już jutro na trudnym terenie w Birmingham i jeśli wróci z tego wyjazdu bez punktów to Chelsea znacznie oddali się od podium; o mistrzostwie w ogóle nie wspominając mimo że takie założenia miał zarząd zwalniając Luiza Felipe Scolariego i zatrudniając Guusa Hiddinka.


Z powodu bardzo dużego znaczenia tego meczu dla końcowego układu tabeli, sobotnią konfrontację kibice Chelsea nazywają "najważniejszym meczem w sezonie", "spotkaniem roku". Prawda jest jednak taka, że takich najważniejszych pojedynków w ciągu sezonu jest kilka. Na przykładzie ekipy z Londynu: mecze z innymi drużynami z Big Four oraz spotkania pucharowe. (LM czy FA Cup) Gdyby np. nie porażka w styczniu na Old Trafford w "spotkaniu sezonu" z Manchesterem, waga jutrzejszego meczu była by mniejsza, gdyż Chelsea nie grała by o życie. A przecież jeszcze może zdarzyć się tak, że kolejnym pojedynkiem roku dla Chelsea będą derby z Arsenalem 3 maja, tuż przed zakończeniem rozgrywek ligowych.

Sytuacja obydwu drużyn jest diametralnie inna. Aston Villa to rewelacja tego sezonu, zespół któremu udało rozbić się tzw. "Big 4". W lidze po raz ostatni piłkarze Martina O'Neilla przegrali 9. listopada ubiegłego roku w spotkaniu u siebie z Middlesbrough. (1:2) Od tamtego momentu zanotowali 4 remisy i 9 zwycięstw. Czy jutro ta wspaniała seria zostanie przerwana przez londyńską Chelsea ? Chelsea która prawdopodobnie straciła już szansę na mistrzostwo, a winnego tej sytuacji zarząd zwolnił w poprzednim tygodniu. Ciężko stwierdzić że zespół jest w rozsypce, bo tak źle raczej nie jest, ale jeśli tym razem geniusz Guusa Hiddinka zawiedzie, może być to początek końca wielkiej Chelsea Londyn. Naprawdę wiele zależy od jutrzejszego spotkania.

Inne ciekawe spotkanie odbędzie się na stadionie wicelidera z Liverpoolu. Na Anfield Road przyjeżdża najbogatszy zespół Wysp Brytyjskich - Manchester City. Gościom bardzo słabo wiedzie się na wyjazdach (tylko 7 zdobytych punktów w tym sezonie) i nic nie wskazuje na to by tym razem było lepiej. Tym bardziej że piłkarze Liverpoolu nie mogą gubić już punktów, gdyż do liderującego Manchesteru United tracą 5 oczek. Kolejny fakt przemawiający za ekipą "The Reds" to to, że na swym stadionie w tym sezonie jeszcze nie przegrali.

Mecze 26. Kolejki Premier League:


Sobota:
13:45 Aston Villa - Chelsea
16:00 Arsenal - Sunderland
16:00 Middlesbrough - Wigan
16:00 Bolton - West Ham
16:00 Stoke - Portsmouth
18:30 Man United - Blackburn

Niedziela:
14:30 Fulham - West Brom
16:00 Liverpool - Man City
17:00 Newcastle - Everton

Poniedziałek:
21:00 Hull - Tottenham

Primera Division - 24. Kolejka

Na ten weekend zaplanowane zostały derby Katalonii. I mimo tego, że w derbach nigdy nic nie wiadomo, to tym razem wydaje się że jednak już wiadomo. FC Barcelona, lider tabeli i obecnie prawdopodobnie najładniej grająca drużyna Europy - jak nie świata - zmierzy się z zaskakująco słabo spisującym się Espanyolem, zajmującym ostatnie miejsce w Primera Division.


Dwie drużyny z tego samego miasta, w tabeli znajdujące się na przeciwległych biegunach. Atmosfera w klubach jak i wokół nich również bez porównania. "Blaugrana" jest na ustach milionów kibiców, natomiast "Los Pericos" słabą postawą mocno rozczarowują. Mimo dwukrotnej zmiany trenera w tym sezonie, wciąż nie mogą podnieść się z kolan.

Obie ekipy spotkały się w tym sezonie już trzy razy. W pierwszym meczu ligowym Barca wygrała
2:1, natomiast w Pucharze Króla najpierw padł wynik bezbramkowy, a w rewanżu piłkarze Pepa Guardioli wygrali na własnym obiekcie 3:2.
Mimo iż praktycznie wszystko przemawia za Barceloną, to jednak wszystko wyjaśni się na murawie... Camp Nou.

Ciasno w górnej części tabeli La Liga. Pomiędzy miejscem ósmym (Deportivo) a czwartym (Valencia) są tylko trzy oczka różnicy. A tak się składa że w niedzielny wieczór na El Riazor przyjeżdża zespół "Nietoperzy". Jeśli Deportivo wygrałoby to prawdopodobnie wyprzedzi zespół Unaia Emery'ego, ale nie koniecznie musi wskoczyć na ich miejsce. Bardzo ważne spotkanie odbędzie się także w Sevilli, gdzie na mecz z FC (3. miejsce i 41 punktów) przyjeżdża Atletico Madryt. (6. lokata i 36 oczek) W przypadku zwycięstw SuperDepor i Rojiblancos walka o miejsce umożliwiające gre w europejskich pucharach będzie jeszcze ciekawsza.

Mecze 24. Kolejki Primera Division:

Sobota:
20:00 Real M. - Betis
20:00 Barcelona - Espanyol
20:00 Villarreal - Sporting
22:00 Sevilla - Atletico

Niedziela:
17:00 Osasuna - Numancia
17:00 Mallorca - Racing
17:00 Recreativo - Almeria
17:00 Valladolid - Malaga
19:00 Getafe - Bilbao
21:00 Deportivo - Valencia

Brak komentarzy: