środa, 28 maja 2008

Czerwiec zdominowany przez Euro 2008

Co przyniesie nam Czerwiec ?

Przede wszystkim 13-ste Mistrzostwa Europy i pierwsze w których wystąpi reprezentacja Polski. Czy nasz występ w turnieju zakończy się jak 2 i 6 lat temu na Mistrzostwach Świata czyli już po fazie grupowej ? Oby nie. Wszystko i tak zweryfikuje boisko. A dokładnie 8 czerwca w meczu z Niemcami, dwunastego z Austrią i 16-stego przeciwko Chorwacji. Mecz otwarcia mistrzostw pomiędzy gospodarzem Szwajcarią, a Czechami zaplanowany jest na 7 czerwca. Tego samego wieczoru rozegrane zostanie również inne spotkanie grupy A, pomiędzy Portugalią a Turcją.


Faza grupowa zakończy się 18 czerwca dwoma spotkaniami w grupie D, natomiast pucharowa zacznie się już dzień później od pojedynku zwycięzcy grupy A z drugą drużyną grupy B. (Polska ?) 23 i 24 czerwiec będą wolne by cztery zespoły mogły odpocząć i przygotować się do półfinałów, natomiast 27 i 28 wolne będą mieć finaliści, przed ostatnim, decydującym meczem, 29 czerwca.

Po za Euro 2008, wciąż będziemy mogli czytać najróżniejsze spekulacje transferowe. Co prawda, podczas trwania mistrzostw może nie będzie tak głośno, ale to wszystko zaprocentuje po imprezie w Austrii i Szwajcarii, kiedy to wielu piłkarzy dobrymi występami załatwi sobie angaż w nowych klubach.

Pod koniec czerwca rozpocznie się 1. runda Pucharu Intertoto. Polskę - prawdopodobnie - reprezentować będzie Lech Poznań, który zmierzy się z białoruskim Szachtior Soligorsk.

Najważniejsze wydarzenia piłkarskie w tym miesiącu:
1 czerwca
Polska - Dania (mecz towarzyski)

7 czerwca
Szwajcaria - Czechy (18:00)
Portugalia - Turcja (20:45)

8 czerwca

Austria - Chorwacja (18:00)
Niemcy - Polska (20:45)

9 czerwca

Rumunia - Francja (18:00)
Holandia - Włochy (20:45)

10 czerwca

Hiszpania - Rosja (18:00)
Grecja - Szwecja (20:45)

11 czerwca
Czechy - Portugalia (18:00)
Szwajcaria - Turcja (20:45)

12 czerwca

Chorwacja - Niemcy (18:00)
Austria - Polska (20:45)

13 czerwca

Włochy - Rumunia (18:00)
Holandia - Francja (20:45)

14 czerwca

Szwecja - Hiszpania (18:00)
Grecja - Rosja (20:45)

15 czerwca
Szwajcaria - Portugalia (20:45)
Turcja - Czechy (20:45)

16 czerwca
Austria - Niemcy (20:45)
Polska - Chorwacja (20:45)

17 czerwca
Francja - Włochy (20:45)
Holandia - Rumunia (20:45)

18 czerwca
Grecja - Hiszpania (20:45)
Rosja - Szwecja (20:45)

19 czerwca
1. ćwierćfinał: A1 - B2 (20:45)

20 czerwca
2. ćwierćfinał: B1 - A2 (20:45)

21 czerwca
3. ćwierćfinał: C1 - D2 (20:45)
Pierwsze mecze 1.Rundy Pucharu Intertoto

22 czerwca
4. ćwierćfinał: D1 - C2 (20:45)
Pierwsze mecze 1.Rundy Pucharu Intertoto

25 czerwca
1. półfinał (20:45)

26 czerwca
2 półfinał (20:45)

27 czerwca
Rewanżowe mecze 1.Rundy Pucharu Intertoto

28 czerwca
Rewanżowe mecze 1.Rundy Pucharu Intertoto

29 czerwca
Finał (20:45)

Zapowiedź z czasem może ulec aktualizacji. Ostatnia: brak.

Ciężkie chwile Matusiaka

Wydawało się że Radosław Matusiak - bez formy i krytykowany ostatnimi czasy jeszcze bardziej niż normalnie - ma pełen pakiet zaufania od Leo. Nie zależnie od sytuacji. A jednak nie. Najlepszym dowodem na to, jest dzisiejsza decyzja Beenhakkera o pozostawieniu Matusiaka w Polsce. Oprócz samego braku powołania na Mistrzostwa, werdykt Leo powoduje jeszcze coś. Krytyka na RadoMatu od kilkunastu dni zwiększyła się jeszcze bardziej niż normalnie, o czym wspomniałem wyżej. ("niż normalnie" - w Polsce krytykuje się wszystko i wszystkich, zjawisko to jest w naszym kraju na porządku dziennym) Leo niepowołując piłkarza SC Heerenveen dał tym samym "pozwolenie" na otwartą krytykę Radka, gdy ten nie jest już pod "osłoną", "ochroną" etc. Holendra. A raczej Piłkarskiego Ojca - czyli określenie na jakie pozwolił sobie Roman Kołtoń w niedawnym wywiadzie z Matusiakiem. Z którym poniekąd sam zainteresowany się zgodził.

W tym momencie jazda po Matusiaku będzie ostra i właśnie - dozwolona. (bo argumentem wielu osób będzie fakt że nawet Leo w niego zwątpił) Choć szybko się skończy, gdyż za kilka dni już wszyscy będą skupieni na Euro, a że Radek na nie nie jedzie, to jego nazwisko znacznie rzadziej będzie się przewijać w mediach.

Moim osobistym zdaniem, Matusiak powinien pojechać na Euro, nie tylko ze względu na jego dwa bardzo ważne gole w eliminacjach (zamieściłem je poniżej) które dały cenne 4 punkty, ale za to że był on ważną częścią kadry która wywalczyła sobie awans na ME. I nawet za same zasługi, powinien jechać. Bo czy Saganowski który był prawdopodobnie następnym napastnikiem do odstrzału jest obecnie w znacznie lepszej formie od Matusiaka ? Nie sądzę by Sagan mógł dać coś więcej naszej reprezentacji na imprezie w w Austrii i Szwajcarii niż Radek. Bo i tak pewnie przesiedzi je na ławce/trybunach. A wpływ na nasz awans do Euro miał nijaki, by nie powiedzieć że wręcz żaden. Matusiak, przeciwnie.

Gol Radka w debiucie w spotkaniu z Serbią:


Bramka z Belgią, po odebraniu piłki Danielowi van Buytenowi:


Nie jestem jakimś zwolennikiem Matugola czy też jego krytykiem. Po prostu oceniam go za to co przede wszystkim widzę, a także słyszę i czytam. I mimo że szkoda mi go bo to fajny chłopak, to jednak sam sobie na to w pewnym stopniu zapracował.
Po co tak wcześnie pchał się do tych Włoch ? Czy naprawdę źle mu było w Polsce, gdzie z otwartymi ramiona czekał na niego tytuł mistrzowski z Bełchatowem i korona króla strzelców do którego miana był głównym wówczas faworytem ? I to tamta, jak już się dawno okazało, zła decyzja o przejściu do Palermo właśnie dzisiaj szczególnie odbija mu się czkawką.


Czy Matusiak powróci do reprezentacji Polski po Mistrzostwach ? Trudno powiedzieć, bo jest to zależne od kilku czynników. Przede wszystkim od dwóch - jak Polakom powiedzie się (lub też nie) na Euro (co też pewnie będzie miało znaczenie w kwestii pozostania Beenhakkera na stanowisku selekcjonera) oraz czy Matusiak znajdzie sobie w końcu klub w którym zdoła odbudować formę, regularnie grywać, zdobywać bramki i podnieść się psychicznie. Jedno jest raczej pewne, tego lata RadoMatu nie będzie mógł zaliczyć do udanych... mimo iż te się jeszcze nie zaczęło.

czwartek, 22 maja 2008

Manchester United Najlepszą Drużyną Europy!

Wierze, nie wierze Nie ważne. Ale jednak stało się to faktem - Manchester wygrał Ligę Mistrzów! Czekałem na to od samego początku kibicowania tej drużynie. (2002 rok) I wreszcie jest. Liga Mistrzów. To na niej sie w końcu wychowałem. Pierwsze rozgrywki piłkarskie jakie oglądałem. Pierwszy finał z udziałem Realu i Bayeru. Cudowna bramka Zidane'a. Potem dopingowanie Juve i Monaco. Bezskuteczne. Dramatyczny pojedynek Liverpool - Milan, z Dudkiem w roli głównej. Następnie finezyjna Barca oraz rewanż Milanu. I w końcu. MANCHESTER UNITED. Najlepsza drużyna 2008 roku w Europie. Niesamowite! Nie-sa-mo-wi-te!


1:1 po regulaminowym czasie gry i dogrywce, zwycięstwo 6:5 w serii rzutów karnych. Przebieg meczu każdy widział. Ale zdania i tak są podzielone. Dla niektórych Manchester wygrał zasłużenie, dla innych to Chelsea była zespołem lepszym. Ja natomiast, gdy już emocje opadły, powiem tak: mecz był wyrównany, każda drużyna miała swoje okazje, ale nie można mówić o zdecydowanej przewadze jednej drużyny. A wielu sugeruje że to właśnie Chelsea ową posiadała.

Więcej o samym meczu napisze dopiero - tak planuje - jutro. Właśnie kończę ściągać pierwszą połowę spotkania, a do końca dzisiejszego dnia pewnie druga też będzie. I wtedy jeszcze raz, już bez nerwów i takich emocji jak "na żywca", obejrzę i ocenie - na ile dam rade - obiektywnie to spotkanie. Przeanalizuje każdą akcję, każde zagranie, minuta po minucie, a czasem nawet sekunda po sekundzie. Innymi słowy, mam zamiar rozłożyć ten mecz na czynniki pierwsze. Ale to jutro, czyli w piątek.

niedziela, 11 maja 2008

Jedna niewiadoma

West Browmich Albion jak i Stoke City, które zajęły odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w tabeli The Championship, zapewniły sobie bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Trzecią drużyną która dostąpi zaszczytu gry w przyszłym sezonie w Premier League, będzie jeden z pozostałych zespołów, które walczą w barażach: Bristol City, Crystal Palace, Watford lub Hull City.

Wczorajszego popołudnia odbyło się pierwsze spotkanie w którym faworyzowany Crystal Palace grał z Bristol City. Goście zaczęli z wysokiego C, atakując bramkę gospodarzy już od pierwszych minut. Jednak z czasem to gracze Crystal wzięli się do roboty, ale mimo wielu okazji na zdobycie bramki, ta sztuka im się nie udała. 10 minut przed zejściem na przerwę, Bristol City znowu zaczęło atakować, ale dobra postawa bramkarza i obrońców gospodarzy nie przyniosła im gola do szatni.
W drugiej połowie w końcu padły bramki. W 53 minucie, bardzo sprytnie rozwiązany rzut wolny przez gości zakończony celnym strzałem obrońcy, Louisa Careya. Ataki gospodarzy nie przynosiły skutku przez długi okres czasu. Aż do 85 minuty, kiedy to arbiter podyktował wątpliwy rzut karny. Pewnym egzekutorem był Ben Watson. Gdy wydawało się iż wynik już się nie zmieni, w 90 minucie pięknym strzałem z około 25 metrów popisał się David Noble i zapewnił zwycięstwo gościom. Tym samym drużyna która była beniaminkiem w tym sezonie w The Championship, będzie zdecydowanym faworytem przed rewanżem na własnym boisku.

Patrząc obiektywnie - a byłem za Bristol - mecz powinien zakończyć się remisem, gdyż był dość wyrównany. Bardzo podobało mi się zaangażowanie piłkarzy obydwu drużyn, którzy zaciekle walczyli na boisku. Ktoś powie że to przecież normalne jak się walczy o awans do Premier League. Iż zawodnicy będą chcieli wygrać itd. Ale chcieć to jedna sprawa, a pokazać to na boisku, druga. Mecz opiewał w wiele podbramkowych sytuacji, ale nie brakowało również walki i ostrej gry, jak na angielskie rozgrywki przystało. Spotkanie stało na bardzo dobrym, wysokim poziomie i mam nadzieję że rewanż (13.05) który także zamierzam obejrzeć, również będzie tak emocjonujący.


Co do piłkarzy którzy swoją grą zachowali się w mojej pamięci to tak: w Bristol najbardziej wyróżnił się napastnik, Dele Adebola. Nigeryjczyk umie bardzo dobrze zastawić piłkę, po przepychać się z obrońcami rywali itd. Taki drugi Karim Benzema. Co do ich rywali to przede wszystkim bardzo dobrze zagrał wypożyczony w marcu z Chelsea Londyn, Scott Sinclair. (na zdjęciu powyżej) Kilka dobrych strzałów, podań, dryblingów, po prostu bardzo obiecujący gracz. Po za tym, dobrze zaprezentował się również strzelec wyrównującej bramki, Ben Watson.

Natomiast już dziś, o godzinie 13:00 w drugim barażowym spotkaniu zmierzą się Watford z Hull City. Moim faworytem do awansu z tej pary są Tygrysy. (czyli Hull) Rewanż odbędzie się w najbliższą środę. Wszystkie mecze można obejrzeć na Polsacie Sport i PS Extra. Drużyny które awansują ze swoich par, spotkają się w finałowym meczu na Wembley. Zwycięzca awansuje do Premier League.

Jeszcze jako ciekawostkę na sam koniec podam fakt, iż Bristol zwyciężył na stadionie Crystal Palace po raz pierwszy od... 47 lat! Brawo, brawissimo!

PS. Zapraszam do głosowania w sondzie odnośnie tego kto awansuje do Premiership.

poniedziałek, 5 maja 2008

Nowość: Wiersze

Jakiś czas temu, na blogu pojawiły się wywiady. Dziś prezentuję kolejną nowość - wiersze.

Będę je zamieszczać co kilka dni, nie za szybko i z umiarem. (normalnie rady w stylu jak prowadzić samochód :D) Autorem wszystkich wierszy jest Włodek - były moderator forum MU Pub (gdzie osobiście byłem adminem) z którym znam się już od długiego czasu. I oczywiście, zagorzały kibic Manchesteru. :] Nie każdy ma talent do pisania wierszy, a tym bardziej z taką łatwością jak właśnie Włodek.

Co do samych poematów, będą one dotyczyć głównie Manchesteru, ale także ogólnie piłki nożnej.

Na koniec pozostaje mi mieć nadzieję iż wena twórcza ani na moment nie opuści Włodka. ;)

Real i Bayern już, Inter i Manchester muszą czekać

Wczorajszego dnia Real Madryt i Bayern Monachium zostali oficjalnie mistrzami swoich krajów za sezon 2007/08. Szansę na triumf w Serie A miał także Inter Mediolan, ale przegrał w derbach z AC Milan 2:1.

Real Madryt dopiero w końcówce meczu z Osasuną Pampeluna, zapewnił sobie zwycięstwo i tym samym mistrzostwo Hiszpanii. (mimo iż nie jestem kibicem Realu, to przeszły mnie dreszcze patrząc na radość piłkarzy Królewskich; kolejne trofeum w historii tego wielkiego klubu zdobyte; a ten komentator, mistrz ;) ) W 88 minucie wyrównał Arjen Robben, a już w doliczonym czasie gry wynik 2:1 dla Realu ustanowił Gonzalo Higuain. Ciekawe, czy piłkarz którym interesuje się m.in. Sampdoria Genua, zostanie na Santiago Bernabeu czy też odejdzie w letnim okienku transferowym.



Natomiast w Niemczech, faworyzowany jeszcze przed rozpoczęciem sezonu Bayern Monachium, tylko zremisował z VfL Wolfsburg 0:0, ale i ten wynik pozwolił Bawarczykom na fetowanie z okazji zdobycia mistrzostwa kraju.

Warto zauważyć, iż Real jak i Bayern zapewnili sobie mistrzostwo na obcym terenie. (odpowiednio w Pampelunie i Wolfsburgu) Tym samym, kibicom obydwu drużyn nie było dane świętować wraz z zawodnikami na swoim stadionie. To samo czeka również Manchester United. Do końca sezonu, Diabłom pozostało jedno spotkanie. Wyjazdowe z Wigan. Istnieje też szansa, że gracze United będą cieszyć się z mistrzostwa już dzisiaj, w swoich domach - a jutro na przykład na treningu. (podobnie jak rok temu) By tak się stało, Chelsea musiałaby przegrać dzisiaj z Newcastle United.* No, chyba że "Czerwone Diabły" nie uporają się z The Latics to w ogóle nie będzie się z czego - prawdopodobnie - cieszyć...

Natomiast Inter Mediolan, który przegrał wczoraj 1:2 z Milanem (Cruz - Inzaghi, Kaka) ma już tylko 3 punkty przewagi nad Romą (zwycięstwo z Sampdorią 3:0) na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu. W następnej kolejce, Nerazzurri zmierzą się u siebie ze Sieną, a potem wyjazd na mecz z Parmą. Nie wiem natomiast, czy Inter w przypadku zwycięstwa za tydzień będzie mógł już świętować mistrzostwo czy będzie musiał liczyć na stratę punktów przez Rzymian w potyczce z Atalantą.

I jeszcze na koniec, chciałbym pogratulować zarówno Realowi Madryt jak i Bayernowi Monachium zdobycia mistrzostwa swoich lig. Oby już niedługo do tego grona dołączył Manchester United.

*Nawet jeśli dzisiaj The Blues by stracili komplet punktów, to wciąż szanse na mistrzostwo by mieli. Szanse. No właśnie. Jakieś 2%, góra. Manchester musiałby przegrać z Wigan, a Chelsea rozgromić jakieś 20:0 (coś koło tego) Bolton Wanderers za tydzień.

sobota, 3 maja 2008

O krok od mistrzostwa

Manchester United wygrał na swoim boisku z West Ham United 4:1 i jest już dosłownie o krok od obronienia mistrzowskiego tytułu. Wystarczy wygrać za tydzień wyjazdowe spotkanie z Wigan Athletic.

Pierwsza połowa była dość wyrównana. Jednak już w trzeciej minucie, Ronaldo po ładnej, indywidualnej akcji zapewnił prowadzenie gospodarzom. Sytuacja ta była bardzo podobna do tej, po której Portugalczyk zdobył swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów - w zeszłorocznym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Romą. (7:1)

W 23 minucie po dośrodkowaniu Owena Hargreavesa, Cristiano Ronaldo zdobył swoją drugą bramkę w meczu, a 30 w lidze. Ten gol był wyjątkowy nie tylko dlatego, iż rozpoczął trzecią dziesiątkę trafień Portugalczyka, lecz w sposób w jaki Ronaldo go zdobył. W piłce nożnej padały już bramki strzałem "z dupy", a gole plecami to już normalność, ale takich jaj jeszcze nie widziałem. ;D

Kolejna bramka dla United w odstępie dwóch minut. Pięknym strzałem z około 25-30 metrów popisał się Carlos Tevez.

Kontaktowy gol dla West Hamu. Rio Ferdinand nie zdołał powstrzymać Deana Ashtona który znakomicie się złożył i mimo asysty Anglika, trafił do bramki MU z przewrotki. Piłka zmieściła się przy słupku, Edwin był bezradny.

Na kilka minut przed przerwą, kontrowersyjna sytuacja. Nani został przewrócony w polu karnym gości, ale mimo protestów Portugalczyka, arbiter nie podyktował rzutu karnego. Jeden z obrońców gości, Lucas Neill - zdenerwowany próbą wymuszenia "jedenastki" przez Naniego, cisnął kolanem w plecy Portugalczyka. (nie wiem jak inaczej to nazwać...) Piłkarz Manchesteru od razu wstał i było tylko kwestią chwili gdy jakoś odpowie Neillowi. Wybrał metodę "z główki" na co tylko czekał obrońca WHU który upadł na murawę jak porażony piorunem. Nani zrobił to samo, ale aktorstwo obydwu piłkarzy gorzej w skutkach wyszło dla Portugalczyka, który został wyrzucony z murawy. Wg mnie zdecydowanie niesłusznie, gdyż cała sytuacja powinna zakończyć się żółtymi kartonikami dla obydwu zawodników.

59 minuta. Michael Carrick rozpoczął rajd prawie ze środka boiska i przez nikogo nieatakowany, oddał strzał z przed pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od Lucasa Neilla, (los go ukarał ;]) zmyliła Roberta Greena i wpadła do siatki.

W 60 minucie za Park Ji-Sunga wszedł Ryan Giggs. Koreańczyk pokazał się w tym meczu z bardzo dobrej strony, aktywny jak zawsze. Dwie minuty później Hargreaves chciał chyba pozdrowić kibiców Manchesteru, strzelając na wiwat w trybuny. W 64 minucie kolejna zmiana w naszych szeregach - Darren Fletcher zmienił strzelca dwóch bramek, Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wykonał w tym spotkaniu swoje zadanie idealnie, kilka dobrych akcji plus dwa gole.

W 70 minucie znakomita okazja na podwyższenie wyniku. Ryan Giggs zagrał do niepilnowanego Darrena Fletchera, lecz ten mając czystą sytuację trafił jedynie w słupek. Trzy minuty później, ostatnia zmiana w szeregach Manchesteru, za Paula Scholesa wszedł John O'Shea. Kwadrans przed końcem rzut wolny dla gospodarzy, ale minimalnie obok słupka strzelał Owen Hargreaves. W późniejszych akcjach widać było duże zmęczenie Anglika.


Do końca spotkania nic już się nie zmieniło i Manchester United pewnie pokonał West Ham 4:1, przerywając tym samym serię trzech porażek z rzędu z drużyną "Młotów" oraz znacznie przybliżając się do mistrzowskiego tytułu.

Mecz rozgrywany był w dobrym tempie, mimo iż praktycznie od samego początku wynik był przesądzony. Manchester wygrał zasłużenie, choć może nie w takich rozmiarach. Najlepszym piłkarzem był IMO Carlos Tevez, choć jednak to Ronaldo miał największy wpływ na wynik. Na wyróżnienie zasługuje również Park Ji-Sung. Co do zmian, to świetnie zagrał Fletcher choć szkoda że nie udokumentował tego występu bramką, Giggs dobre jedno podanie i akcja, a O'Shea'ego prawie nie widziałem.

Poniżej przedstawiam oceny Sky Sports:
Sar - 6
Evra - 7
Brown - 7
Ferdinand - 8
Hargreaves - 7
Ronaldo - 9
Carrick - 7
Scholes - 8
Nani - 5
Park - 7
Tevez - 8

Giggs - 7
Fletcher - 7
O'Shea - 6

Mam wątpliwości co do ocen Scholesa i Ferdinanda, gdyż uważam że obu panom należy się raczej po siódemce.

piątek, 2 maja 2008

FootballWebSitesNews czyli to coś dla mnie

Jakaś dziwna, długa nazwa w tytule. Coś dla niego. Hmm...
Pewnie nie jedna osoba już się zastanawia, co ten Wróg znowu wymyślił. Ale od razu uspokajam, tym razem to nie był mój pomysł. Ja przyszedłem "na gotowe".

Od kiedy tylko pamiętam, lubiłem odwiedzać wszelakie strony piłkarskie. (o czym możliwe że nie wszyscy wiedzą) Z resztą, wciąż to robie, chociaż już trochę rzadziej. Jedne strony przykuwają wzrokiem i zapadają w pamięć, po których można się spodziewać iż w przyszłości odniosą sukces, inne natomiast są tworzone "chwilowym zapałem", które znikają szybciej niż powstały. Dobrze, ale o co właściwie chodzi ?



FootballWebSitesNews (FWSN) to serwis informacyjny poświęcony stronom piłkarskim. Redaktorzy informują o nowościach, zmianach, stronach które dopiero startują jak i o tych które zostały niedawno zamknięte albo są długo nieaktualizowane. W serwisie znajdziemy również ranking najlepszych witryn oraz tzw. "ring" czyli pojedynek dwóch stron o tej samej tematyce. (np. drużynie) Więcej informacji znajdziecie tutaj.

W sumie nie wiem co mnie skusiło, by zgłosić się na redaktora stronki. Zbyt wiele czasu w środku tygodnia nie mam, ale za bardzo się tym nie martwię i mam nadzieje że pomogę rozwinąć sie i rozpowszechnić FWSN. Gdyż to pierwszy w swym rodzaju serwis na polskiej scenie internetowej.

Samo przyjęcie do redakcji było raczej rzeczą prostą, wystarczyło podać wiek i dotychczasowe doświadczenie w roli newsmana. Oraz także imię, nazwisko i nick. W sumie nie wiem po jakiego kija to ostatnie podałem, jeśli i tak nigdzie na stronie - po za logowaniem - nie będzie on wyświetlany. Bo newsy podpisywane są prawdziwym imieniem. A jak już jesteśmy przy tym, to pamiętajcie iż od dzisiaj nazywam się Dawid Kobalin. ;D

Na koniec pozostaje mi zaprosić Was do częstych odwiedzin strony i komentowania newsów. Ale wcześniej, napiszcie pod tym postem co myślicie o samym serwisie oraz czy słusznie zrobiłem zabiegając się tam o rolę redaktora.

Football Websites NEWS

Miesiąc rozstrzygnięć czyli sezon dobiega końca

Co przyniesie nam Maj ?

Wczoraj, pierwszego maja, oprócz Święta Pracy, odbyły się rewanżowe spotkania półfinałowe Pucharu UEFA. Zenit Sankt Petersburg pokonał 4:0 na własnym stadionie Bayern Monachium, natomiast Glasgow Rangers wygrało po serii rzutów karnych z ACF Fiorentiną. (The Gers wciąż mają szansę na cztery tytułu w tym sezonie) Zespoły z Rosji i Szkocji spotkają się w finale 14 maja w Manchesterze na stadionie Citizens. Natomiast finał Ligi Mistrzów w którym zagrają Manchester United oraz Chelsea Londyn, odbędzie się tydzień później, czyli 21 maja w Moskwie.

Obydwie angielskie drużyny rywalizują również w rodzimej lidze, gdzie z taką samą ilością punktów (81 - przyp. Wroga) są na czele tabeli. (pierwszy jest Manchester, dzięki większej liczbie strzelonych goli) Ekipa Sir Alexa Fergusona zmierzy się 3 maja na własnym boisku z West Ham United, a jedenastego pojedzie do Wigan Athletic. Jeśli Manchester wygra obydwa mecze, ewentualne zwycięstwa Chelsea z Newcastle (05.05 na wyjeździe) oraz z Bolton Wanderers (na Stamford, 11.05) nic podopiecznym Avrama Granta - oprócz wicemistrzostwa - nie dadzą.

Również w innych ligach dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć. W Hiszpanii kwestią czasu jest mistrzostwo dla Realu Madryt. Na cztery kolejki (=12 punktów) przed końcem sezonu, Królewscy mają 10 punktów przewagi nad drugim Villarrealem. Sezon kończy się dopiero za osiemnaście dni, ale wcześniej dojdzie do jeszcze jednego ważnego spotkania - 7 maja, na Santiago Bernabeu Real Madryt podejmie FC Barcelonę.


We Włoszech Inter Mediolan, na trzy kolejki przed końcem sezonu, ma 6 punktów przewagi nad Romą. Nerrazzuri mogą czuć się już mistrzami (trzeci raz z rzędu), ale czeka ich jeszcze derbowe spotkanie z Milanem, 4 maja. Jeśli wygrają - a Roma przegra swoje spotkanie - będą mogli świętować po meczu z odwiecznym rywalem. Jeśli już jesteśmy przy ekipie Carlo Ancelotti, to warto zaznaczyć iż Mediolańczycy mogą w przyszłym sezonie nie zagrać w Lidze Mistrzów! Zajmują bowiem jak na razie 5 miejsce w tabeli (czyli w tym momencie są w P. UEFA), a do czwartej Fiorentiny tracą 2 punkty.

Poniżej przedstawiam mecze, jakie obydwóm zespołom pozostały: (w nawiasach miejsce w tabeli przeciwnika)

4 maja: ACM - Inter (1) ; Cagliari (15) - ACF
11 maja: Napoli (9) - ACM ; ACF - Parma (19)
18 maja: ACM - Udinese (7); Torino (16) - ACF

O Ligę Mistrzów walczy również szósta Sampdoria Genua, która do Fiorentiny traci jednak już 4 punkty, a do rozegrania ma jeszcze mecze z Romą (2), Juventusem (3) i Palermo (10).

W Bundeslidze, podobnie jak we Włoszech, mistrzostwo jest już praktycznie przesądzone. Bayern Monachium ma już 12 punktów przewagi nad Werderem i Schalke, a do końca pozostały... cztery kolejki. Bawarczycy jeśli chociaż zremisują z VfL Wolfsburg (04.05) będą już oficjalnie mistrzami.

Najważniejsze wydarzenia piłkarskie w tym miesiącu:
3 maja
Manchester United vs West Ham (Premier League)
4 maja
Milan vs Inter (Serie A)
7 maja
Real - Barcelona (Primera Division)
10 maja
Koniec sezonu w Orange Ekstraklasie
11 maja
Wigan vs Manchester United (Premier League)
Koniec sezonu w Premier League
14 maj
Wisła vs Legia (Finał Pucharu Polski)
Zenit vs Rangers (Finał Pucharu UEFA)
17 maja
Groclin vs Legia (Finał Pucharu Ekstraklasy)
Koniec sezonu w Bundeslidze
18 maja
Koniec sezonu w Serie A
Koniec sezonu w Primera Division
19 maja
Początek zgrupowania Rep. Polski w Donaueschingen
21 maja
Chelsea Londyn vs Manchester United (Finał Ligi Mistrzów)
26 maja
Macedonia vs Polska (mecz towarzyski)
27 maja
Albania vs Polska (mecz towarzyski)
28 maja
Leo Beenhakker ogłosi 23-osobową kadrę ma ME
31 maja
Koniec zgrupowania Rep. Polski w Donaueschingen

Co było powodem porażki z Chelsea ?
Dokonane zmiany - 3 głosy
Źle dobrana taktyka - 5
Nieodpowiedni skład - 3
Błędy sędziowskie - 6
The Blues byli lepsi - 6
Nie wiem - 0

W sumie 17 głosujących.

Była to pierwsza sonda na blogu, w której można było zaznaczyć więcej niż jedną odpowiedź. Następna ankieta która będzie trwać prawie trzy tygodnie, dotyczy wytypowania zwycięzcy finału Ligi Mistrzów.