sobota, 12 kwietnia 2008

Szanse na mistrzostwo Wielkiej Czwórki

Do zakończenia sezonu 2007/08 w Premier League pozostało zaledwie pięć kolejek. (=15 punktów do zdobycia) Matematyczne szanse na mistrzostwo mają jeszcze nawet cztery drużyny, w praktyce 3, realistycznie patrząc dwie, choć według mnie tylko jedna.

Najmniejsze szanse na majstra ma Liverpool. Co prawda tylko matematyczne, pięcioprocentowe szanse (jak i nie mniej) na ostateczny triumf. The Reds mają bowiem 63 punkty i do lidera z Manchesteru tracą 14, więc... Dobra, skończmy te żarty. LFC nie ma już szans. Nie traćmy czasu, jedźmy dalej.
Szanse: mniej niż zero...

Arsenal Londyn. Osobiście nie spodziewałem się że Kanonierów dosięgnie taki dotkliwy kryzys, by z przewagi - w pewnym momencie już nawet - sześcio punktowej nic kompletnie nie zostało, mało tego, dokładnie tyle oczek więcej od Kanonierów ma obecnie lider z Old Trafford. Niesamowity wyczyn, to im trzeba przyznać. :]

Już jutro Arsenal przyjeżdża do półfinalisty Champions League by tam zmierzyć się ze swym odwiecznym rywalem i powalczyć o zwycięstwo które dało by im jeszcze jakieś nadzieje na triumf w lidze. Wówczas do lidera z Manchesteru Kanonierzy będą tracić "tylko" 3 punkty, a w przypadku porażki tych pierwszych za trzy tygodnie z Chelsea Londyn obydwie drużyny mogą się zrównać punktami. Ale wtedy w obwodzie pozostaje właśnie inna ekipa ze stolicy, zarządzana przez Romana Abramovicha która w przypadku zwycięstwa z MUFC, oddaliła by się od obydwu ekip. I tak źle i tak nie dobrze, dla ekipy Arsene'a Wengera.
Szanse: 20%


Wicelider, Chelsea Londyn to najpoważniejszy rywal Manchesteru United do zwycięstwa w lidze.
The Blues tracą do Czerwonych Diabłów trzy oczka.

Przeanalizujmy wszystkie spotkania, które pozostały ekipie Avrama Granta:
14.04 - Wigan (Dom)
19.04 - Everton (Wyjazd)
26.04 - Man Utd (D)
03.05 - Newcastle (W)
11.05 - Bolton (D)


Bardzo ważnym spotkaniem będzie potyczka z United która może być decydująca. Ale przy tym nie można zapominać o reszcie spotkań. O ile kibice Chelsea mogą być raczej spokojni o zwycięstwo swoich pupili z Wigan, o tyle wyjazd do Liverpoolu i mecz z Evertonem może być bardzo ciężkim wyzwaniem. Po spotkaniu z United możliwe iż wszystko już będzie jasne, a pozostałe mecze (z Newcastle i Boltonem) będą tylko "do rozegrania".

Szanse: 65%

Natomiast Manchester United, który jest liderem z przewagą 3 punktów nad Chelsea oraz 6 nad Arsenalem,
ma zdecydowanie najgorszy terminarz do końca sezonu. Oprócz rywalizacji z obydwoma rywalami bezpośrednio na boisku, Manchester będzie musiał zmierzyć się na wyjeździe z nieobliczalnym Blackburn Rovers oraz u siebie z West Ham United z którym jak wiemy Diabłom w ostatnich czasach się szczególnie nie wiedzie. Choć mimo tego, to i tak United jest największym faworytem do końcowego sukcesu. Z Arsenalem, co oczywiste, będzie cholernie ciężko, gdyż Londyńczycy będą tu walczyć o być albo nie być (mistrzem), a my... prawie też. Jeśli byśmy pokonali Arsenal, ekipa Wengera odpada z rywalizacji i pozostaje tylko Chelsea. Następnie przed obydwoma drużynami ciężkie wyjazdy - Diabły pojechałyby na Ewood Park, Chelsea na Goodison Park. Jeśli zarówno MU jak i CFC by wygrały/zremisowały/przegrały, to wówczas przed bezpośrednim pojedynkiem Manchester dalej miałby przewagę trzech punktów. W przypadku naszej porażki na Stamford Bridge i zrównaniem się punktami z The Blues o pierwszym miejscu decydowałby - chyba, lecz nie jestem pewien - bilans bramkowy, który jest korzystniejszy dla Diabłów. Wtedy pozostałe dwa spotkania trzeba by już wygrać i tyle. Mistrzostwo Anglii.
Szanse: 80%


A jak będzie, dowiemy się oficjalnie 11. maja, lecz jest duże prawdopodobieństwo iż nawet wcześniej. Może 26. kwietnia?

Brak komentarzy: