niedziela, 26 kwietnia 2009

Relacja: Bayern 0:1 Schalke

Bayern Monachium przegrał przed własną publicznością z Schalke 04 Gelsenkirchen 0:1 po bramce Halila Altintopa. Było to pierwsze zwycięstwo w historii "Niebieskich" na Allianz Arena.


Mecz:

W 8 minucie piłkarz Schalke, Vicente Sanchez chcąc uratować piłkę przed wyjściem na aut, wyskoczył wysoko w górę i niebezpiecznie spadł, a właściwie wypadł za boczną reklamę otaczającą murawę. Jednak na szczęście Urugwajczykowi nic się nie stało - o dziwo - i piłkarz od razu mógł kontynuować mecz. 10 minut później dobrą szansę mieli gracze Bayernu z rzutu rożnego - najpierw Luca Toni nie przeciął lotu piłki głową, a następnie Christian Lell nogą. W odpowiedzi korner wykonywali piłkarze z Gelsenkirchen. Bramkę strzałem głową zdobył Halil Altintop, brat siedzącego na ławce Bayernu Hamita. Bayern się jednak nie załamał. Andreas Ottl przejął jedno z podań i nie zastanawiając się wiele oddał strzał na bramkę Schalke, ale Manuel Neuer był na posterunku. Chwilę później akcja Franka Ribery'ego na skrzydle. Francuz zwiódł pilnującego go obrońcę, zagrał bardzo mocno w pole karne po ziemi, ale Christian Lell ponownie nie zdołał przeciąć tego podania. W 35 minucie bardzo sprytny strzał w wykonaniu Ribery'ego. W polu karnym przed reprezentantem Francji stał jeden z defensorów Schalke, ale Ribery szukając możliwości strzału, posłał piłkę między nogami rywala, przy słupku, jednak czujny w bramce gości był Neuer. Chwilę później na około 20 metrze przed bramką Schalke rzut wolny wykonywał Jose Ernesto Sosa i trafił w poprzeczkę. Na pięć minut przed końcem Sanchez wrzucił piłkę w pole karne Bayernu, tam mierzący 170 cm Phillip Lahm nie zdołał jej wybić, a stojący kilka metrów dalej Jefferson Farfan ładnie złożył się do strzału, ale posłał jednak piłkę ponad poprzeczkę. Przed przerwą Bawarczycy mieli jeszcze jedną okazję na wyrównanie, a dokładnie Martin Demichelis. Argentyńczyk znalazł się sam przed bramką Neuera, ale mimo dogodnej sytuacji posłał piłkę głową wysoko nad poprzeczką. Była to tym samym ostatnia akcja w pierwszej połowie po której Schalke prowadziło 1:0.

Kilka sekund po rozpoczęciu drugiej części gry, szansę mieli piłkarze Klinsmana. Mark van Bommel uderzył piłkę wybitą przed pole karne, ale strzelił wprost w środek bramki, gdzie był akurat golkiper przyjezdnych. Boczny obrońca Monachijczyków, Phillip Lahm zszedł do środka, uderzył mocno, ale bardzo niecelnie. W odpowiedzi na akcję Niemca, Christian Pander zapędził się pod pole karne rywali i oddał bardzo mocny strzał, który odbił na bok Hans-Jorg Butt, lecz Kuranyi nie zdołał dobić piłki, a ta wyleciała wysoko w powietrze na rzut rożny. Do narożnika podszedł Farfan, którego dośrodkowanie omało nie wpadło do bramki Bayernu, ale dobrze w tej sytucji spisał się Butt. W 56 minucie z piłką minął się Neuer, która spadła pod nogi Demichelisa, a ten uderzył w stronę bramki i jak pokazały powtórki trafił w rękę interweniującego Sancheza, ale arbiter nie podyktował karnego dla Bayernu. Urugwajczyk kilka minut później przeprowadził bardzo dobrą akcję, jednak mimo minięcia kilku graczy Bayernu, nie zdołał pokonać dobrze broniącego Butta. W 70 minucie meczu Herbert Fandel nie wachał się pokazać czerwonej kartki Jermaine'owi Jonesonowi który dopuścił się ostrego faulu na kapitanie rywali, Marku van Bommelu. Pięć minut później siły się wyrównały - drugą żółtą kartkę otrzymal Franck Ribery. Francuz kopnął w kostkę powracającego do defensywy Farfana. Murawę Allianz Arena powinien opuścić jeszcze jeden gracz, a dokładnie van Bommel. W 78 min. Holender sfaulował ostro od tyłu Farfana i dostał co prawda żółtą kartkę, ale była to jego dopiero pierwsza w tym meczu, choć już wczęśniej kapitan Bayernu dopuścił się kilku innych przewinień, a mimo tego sędzia go nie ukarał. W 81 minucie potężny strzał wprowadzonego w drugiej części gry Hamita Altintopa z przed pola karnego, ale Turek trafił wprost w Neuera który wypiąstkował futbolówkę. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, Ze Roberto mocno zagrał w pole karne czym też nabił Orlando Engelaara w brzuch, ale piłka na szczęście zespołu gości minęła minimalnie słupek bramki. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry do strzału z boku pola karnego złożył się Hamit Altintop, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Manuel Neuer który przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Sędzia nie pozwolił już wykonać rzutu rożnego Bawarczykom i zakończył spotkanie które Schalke wygrało 1:0.



Komentarz:

Pierwsza połowa to bardzo szybka gra w wykonaniu obydwu drużyn. Dominowali piłkarze Bayernu którzy stworzyli wiele akcji, ale albo mieli pecha/dobrze interweniował Neuer albo byli niedokładni w swych poczynaniach. Schalke natomiast wyprowadzało sporadyczne ataki, ale jeden z nich udało im się zamienić na gola. Mecz po przerwie zaostrzył się, o czym świadczy chociażby 7 żółtych kartek, w tym w efekcie dwie czerwone. Bayern nie grał już z czasem tak dobrze, do głosu zaczęli częściej dochodzić gości, a w ostatnich 10 minutach gry przeprowadzili kilka kontr. Po pierwszej połowie, gdy próbowałem ocenić piłkarzy Bayernu, ciężko mi było znaleźć gracza który grałby źle. Bowiem - wg mnie - każdy grał co najmniej dobrze. Jeden dobrze-gorzej, drugi dobrze-lepiej, ale jednak wszyscy solidnie.

Podobał mi się w tym meczu boczny obrońca Bawarczyków, Christian Lell, który kilkukrotnie zapędzał się pod bramkę rywali, a w 30 minucie przeprowadził bardzo fajną akcję ze swojej połowy. Warto także wyróżnić Lucio, czyli jednego z najlepszych w swoim fachu ostatnich lat. Również niezły występ zaliczył Jose Ernesto Sosa, który rozprowadził kilka akcji i raz groźnie uderzył z wolnego. Słabo zagrał, a raczej rzadko był przy piłce, Włoch Luca Toni. Do gry niewiele wniósł Lukas Podolski który oprócz jednego dośrodkowania, był widoczny praktycznie tylko przy faulach, których to często on był prowodyrem.

Pod koniec meczu Herbert Fandel wyrzucił z boiska dwóch piłkarzy, Jermaine'a Jonesa z Schalke i Francka Ribery z Bayernu. Faul gracza drużyny przyjezdnej na Marku van Bommelu dla mnie był ewidentny i popieram decyzję podjętą przez sędziego. Innego zdania był komentator Sportklubu, który twierdził że obydwaj piłkarze upadli razem na murawę i on osobiście by za to żółtej kartki nie pokazał. Również przy kartce dla Francuza nasze opinie się różniły, tylko tym razem na odwrót - on popierał, ja nie.

Zwycięstwo Schalke z jednej strony nie zasłużone, bowiem to Bayern dyktował warunki, przede wszystkim w pierwszej połowie i tak naprawdę gospodarze powinni zdobyć trzy punkty. Z drugiej jednak, o zwycięstwo na Allianz Arena jest bardzo trudno, a co dopiero by było to zwycięstwo zasłużone. Być lepszym od Bayernu na ich terenie nie tylko pod względem zdobytych bramek, to bardzo ciężka sztuka.

Graczom z Gelsenkirchen należą się brawa za dzisiejszy mecz z Bayernem, który wygrali mając także dość odpowiednią ilość szczęścia.



Video:

Bramki (zobacz | pobierz)
Skrót (zobacz | pobierz)
Mecz (zobacz | pobierz)


Składy:

Bayern: Butt - Lahm, Lucio, Demichelis, Lell ('74 Borowski) - Sosa ('69 Altintop), Ottl ('46 Podolski), van Bommel, Ze Roberto, Ribery - Toni

Schalke: Neuer - Rafinha, Westermann, Krstajic, Pander - Jones, Kobiashvili - Farfan, Halil Altintop, Sanchez - Kuranyi

Brak komentarzy: