czwartek, 23 sierpnia 2007

Zaczarował rywali, oczarował kibiców czyli Portugalski Harry Potter

Wczoraj, około godziny dziewiątej wieczorem (21:00 ;p) po zakończeniu spotkania Norwegii z Argentyną zaplanowałem sobie do 23:00 napisać posta podsumowującego zmagania reprezentacyjne które miały miejsce tamtego wieczoru. A temu przez dwie godziny, ponieważ o jedenastej na Polsacie Sport miała być powtórka spotkania FC Porto - SC Braga, a bardzo mi zależało by ten mecz obejrzeć. Ale oczywiście ja jak to ja, nie wziąłem się od razu za pisanie, gdyż uznałem że "spokojnie zdąże." A to tu coś sprawdziłem, a to tam w coś wszedłem i tak minęła dobra godzina. Jednak wtedy dałem sobie już spokój i zacząłem pisać. Nadeszła pora meczu, a ja... "w proszku". Z jednej strony chciałem dokończyć posta - którego na dobrą sprawę miałem nie wiele - a z drugiej zobaczyć mecz. No to wymyśliłem proste rozwiązanie "2 w 1" - oglądanie/pisanie, mecz/blog, telewizor/komputer. Trudno jednak było śledzić wydarzenia na boisku i zarazem układać kolejne zdania do notki. Tak leciały kolejne minuty meczu, aż minęło około półgodziny i postanowiłem dać sobie spokój ze spotkaniem. Jednak oczywiście nie podjąłbym takiej decyzji, gdybym nie miał "zabezpieczenia". A wyjście było takie, iż dzisiaj o 7:00 rano, była kolejna powtórka ów spotkania. Ale jak tu wstać tak wcześnie w wakacje ? Tym bardziej iż była już prawie pierwsza w nocy ? Lecz w końcu od czego jest budzik. :) Nastawiłem na 6:55. Obudziłem sie o... eee ... yyy ... 5:36. No comments. Lecz na szczęście jeszcze zasnąłem. Dobrze, bo potem bym chodził jak hmm... niewyspany. ;]


Przebudziłem się i pomyślałem że zapewne zaspałem. Lecz nie, 7:10 więc jest dobrze. Szybko do drugiego pokoju, tv, Polsat Sport i jest. Upragniony mecz. A w nim jeden z ulubionych piłkarzy, Ricardo Quaresma. Portugalczyk strzelił w tym meczu dwie bramki, a FC Porto wygrało na wyjeździe w pierwszej kolejce BwinLIGA 2:1 z SC Braga. RQ7 nie grał porywających zawodów, czasami nie udany zwód lub niedokładne podanie, lecz to co miał zrobić wykonał w dwustu procentach. Dwa rzuty wolne wykonane perfekcyjnie dały zwycięstwo Smokom i mimo tego iż - jak już mówiłem, nie był to jakiś rewelacyjny mecz Ricardo, to i tak bohaterem drużyny jest bez wątpienia. Przewage mieli goście, choć nie znaczną, ale wygrali zasłużenie.

Pierwsza bramka padła w 33 minucie. Quaresma strzelił bardzo mocno z około trzydziestu metrów i wprawdzie bramkarz zdołał musnąć piłke rękawicami, to ta i tak wpadła do siatki. Wyrównanie padło zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy po sprytnym strzale Joao Pinto. Jednak 6 minut przed końcem meczu, faul na Ricardo, a do rzutu wolnego podchodzi sam poszkodowany. Strzela pewnie, mocno i precyzyjnie. Futbolówka odbija się od poprzeczki i wpada do bramki obok bezradnego bramkarza gospodarzy, Daniego. (który rozegrał dobry mecz, pomimo puszczenia dwóch bramek) Quaresma zostaje bohaterem Smoków.

Quaresma vs SC Braga
SC Braga 1:2 FC Porto << świetny komentator

Swoją drogą, interesujący stadion mają gospodarze. Za jedną z bramek widnieją... skały.

Estadio Municipal de Braga
Estadio Municipal de Braga #2
Estadio Municipal de Braga #3
Estadio Municipal de Braga #4
Estadio Municipal de Braga #5

W następnej kolejce prawdziwy hit - Porto zmierzy się ze Sportingiem Lizbona. Mecz w niedziele o 21:45. Sprawdzałem już czy będzie powtórka na Polsacie Sport i ku mojej ucieszy pojawi się i to nie jedna. :-) Pierwsza w poniedziałek, 27 sierpnia, 40 minut po północy - czyli zaraz po zakończeniu meczu. Druga tego samego dnia, lecz rano, o 11:20. Trzecia natomiast we wtorek o 15:40. Prawdopodobnie skuszę się na propozycje numer dwa. ;-)

A o to jeszcze kompilacja z Portugalczykiem w roli głównej.



Na koniec zapraszam jeszcze na jedyną polską stronę o Ricardo Quaresmie - www.Quaresma.pl

Brak komentarzy: