poniedziałek, 9 czerwca 2008

Rumunia kontra trio FARTuchów ?

Już dziś pierwsze mecze w grupie śmierci. Rumuni podejmą Francuzów, natomiast później czeka już na nas prawdziwy klasyk - Holendrzy zmierzą się z Włochami.

Jednak przed "super-meczem", piłkarze Rumuńscy będą próbowali ograć Francuzów. (i na odwrót) Czy podopiecznym Victora Piturcy uda się przerwać serię "szczęśliwych zwycięstw faworytów" jaką to na tych Mistrzostwach możemy zaobserwować ? Bo nie wiem jak inaczej nazwać wygrane reprezentacji Czech w meczu ze Szwajcarią czy Chorwatów z Austriakami - gra do jednej bramki, a potem obrona wyniku do końca spotkania. Takiemu futbolowi mówię stanowcze nie. Szkoda mi obydwu współgospodarzy imprezy, którzy po pierwszej kolejce spotkań powinni mieć minimum po jednym punkcie (jak nie trzech) na swych kontach. I dzisiaj niestety obawiam się podobnego scenariusza.

Mam nadzieję że jeśli Rumunia będzie grać ładną dla oka piłkę, to urwie punkty Francuzom. Bo jeśli Ci "wezmą przykład" z Czechów i Chorwatów, to chce żeby "Tricolores" przegrali. Żeby w końcu sprawiedliwości stało się zadość. Ładnie grasz i tworzysz wiele groźnych sytuacji podbramkowych - to Ty zgarniasz trzy punkty, a nie fartuchy grające do jednej bramki i broniące się przez resztę spotkania.

Osobiście wierze w to, że Rumunia skazywana na porażkę w grupie śmierci zrobi niespodziankę. W końcu, nie mają nic do stracenia. Kibice Rumuńscy chyba nie wymagają awansu, raczej wierzą iż ich piłkarze mogą namieszać. (przynajmniej ja bym miał takie nastawienie, w przypadku gdyby w tej grupie grała Polska)

Czego spodziewam się po Rumunach ? Radosnej i zarówno odważnej gry. I to im - jeśli spełnią te "warunki" - będę dzisiaj kibicować. A jeśli już Francja ma strzeli jakieś gole, to liczę że ich autorem będzie Karim Benzema, którego zresztą typuje na króla strzelców Euro.

Przejdźmy do drugiego spotkania które odbędzie się dzisiaj wieczorem. Holandia - Włochy. Czy zobaczymy niezapomniany spektakl ze składnymi i szybkimi akcjami, okraszony bramkami ? Niestety, wątpię. To nie finezyjna gra, a raczej konstrukcyjna taktyka wymyślona przez trenerów obydwu drużyn powinna wręcz kipić w tym meczu. Zapowiada się więc gra bardzo ostrożna, do jednej strzelonej bramki. Obydwie drużyny przede wszystkim będą chciały nie stracić ów goli, więc zapowiadają się prawdziwe szachy. Kto zaryzykuje odważniejszy ruch (=bardziej się otworzy) może gorzko zapłacić. Czy tak będzie ? Oby nie, ale dużo na to wskazuje. Tym bardziej, że to dopiero pierwszy mecz obydwu ekip na Euro.

Jeśli już ktoś ma wygrać, to stawiam na Włochów. Wątpię by Van Nistelrooy i spółka przedarli się przez ten kolektyw jakim Włosi dysponują z tyłu. Ale i tak będę kibicować Holandii. W końcu to moja druga - po Polsce - ulubiona reprezentacja. :) Viva Oranje!

Moje typy:
Rumunia - Francja 1:2
Holandia - Włochy 1:1

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Sorry, przed chwilą na moim blogu skasował się Twój komentarz. Gdybyś zechciał go powtórzyć, byłbym ogromnie wdzięczny, bo myślałem jeszcze do niego nawiązać. Jakiś błąd systemu w Onecie :-(